https://www.youtube.com/watch?v=EVxyru3-z3c

wtorek, 23 września 2014

Konferencja I

Na naszym odnowowym blogu będziemy umieszczać także, konferencje, które będą głoszone na środowych
spotkaniach. Dla sprawiedliwości przyznaję, że zaczerpnięte są one ze spotkań, które odbywały się w naszym pijarskim seminarium na spotkaniach wspólnoty odnowy utworzonej z kleryków :)

A więc zaczynamy:

Konferencja I - Co to jest modlitwa wstawiennicza?

Modlitwa wstawiennicza – (oznacza wstawiać się za kimś) jest modlitwą jednego za drugiego. Jest to niepełne wyjaśnienie, powierzchowne. Dla nas [w odnowie] oznacza: Ten, który służy proszącemu o modlitwę właściwie prawie nic się nie liczy. Jak to rozumieć?
Często modlący staje z tyłu proszącego, jakby chciał zejść z jego oczu, nie narzuca swojej osoby. Bo to jest sprawa tylko między Bogiem a człowiekiem potrzebującym uzdrowienia. Jednak, im bardziej człowiek, który służy, jest otwarty na natchnienie Boże w owej chwili, tym bardziej będzie skuteczna jego posługa. W tej posłudze nie człowiek uzdrawia, ale tylko sam Bóg - bo Jego się prosi! WAŻNA ROLA: to dobra wola trzech osób:
1. Pana Boga,
2. Człowieka, który prosi o uzdrowienie,
3. Tego, który służy.
 Gdyby, choć z jednej strony nie było tej pełnej woli, uzdrowienie nie nastąpi.

Ad. 1. O Bogu nie wątpimy, bo każdy człowiek jest Bogu drogi; Bóg chce go mieć zdrowego.

Ad. 2. Ten, który prosi o uzdrowienie - najczęściej ma dobrą wolę. Choć często zdarza się, że chce proszący uzdrowienia tylko w jednej dziedzinie, czy kilku, a dopiero po głębszym wglądzie w sumienie, zauważa że wymaga uzdrowienia całkowitego. Dlatego dochodzi często do „wiwisekcji” całego życia. (w tym miejscu ważna jest rozmowa szczera). Proszący niech nie poddaje się i nie rezygnuje, ale uparcie prosi o modlitwę, choć często „kłóci się” w swym wnętrzu, zmaga się, ale w końcu dojdzie do przekonania, że musi oddać to wszystko, co niedobre w nim samym Bogu, wyrzucić raz na zawsze z siebie, bez względu na to ile to będzie go kosztowało.
Ad. 3. Człowiek służący - powinien posiadać dobrą wolę i cierpliwość. Musi mieć na uwadze tylko tego jednego człowieka. Nikt i nic na całym świecie w danym momencie dla mnie nie istnieje, służbę trzeba pełnić z wielkim ukochaniem człowieka, któremu się służy. Bo Bogu zależy na tej duszy!
Zdarzają się wypadki, że Pan Bóg chwyta za słowo. Trzeba to wziąć pod uwagę. Czasem podczas modlitwy wstawienniczej wyraźnie czujemy jakiś wewnętrzny nacisk, gdy Bóg mówi: „Weź trudności tego człowieka na siebie”. Jest to sprawa bardzo poważna, bo różnego rodzaju mogą być trudności. I wtedy należy prosić Boga w głębokiej pokorze i np. Pismo Święte otwierać, czy wprost Pana pytać, prosić Boga z wiarą o tyle łask, ile potrzebuje dana dusza i jej sprawy.
(Wielkie zasługi zbiera ten przed Bogiem – kto podejmuje się na swoje barki wziąć brzemię swego duchowego brata!) - Ważne dla przyszłych kapłanów !!!

W czasie modlitwy, ten, kto się modli, musi być w stałym kontakcie z Bogiem. Bo to nie może być mój pomysł, polot moich myśli - „za to podziękuję, o to poproszę, tak poprowadzę albo tak…”
Modlitwa nigdy nie będzie taka sama, bo każdy człowiek jest inny, ma inne potrzeby: Ogólnie wiemy, że trzeba Boga:
- wielbić,
- dziękować za tego człowieka
- za łaski jak wiara, kościół, sakramenty św.,
- wszelkie dobro.

Należy mieć ucho nastawione na te specjalne łaski, specjalny kontakt jego duszy i naszej z Bogiem, który w tym momencie działa i przemawia do mnie.
Trzeba też być gotowym w każdym momencie nawet przerwać swoje zdanie, które już zaczęło się wypowiadać, jeśli czuje się napływ tego, co Pan Bóg mówi (innego), przekazuje animatorowi: To Duch Święty ma kierować tą posługą.
Moja postawa:
- być posłusznym i tak się modlić, jak to natchnienie Duch Świętego nas prowadzi, ale nie ignorować próśb proszącego,
- być tak mocno wierzący i ufający w prowadzenie Boże, że nawet, kiedy się słyszy w swoim sercu pojedyncze wyrazy, to należy je wypowiedzieć, choćbyśmy nie wiedzieli, jaki będzie dalszy ciąg tego zdania.
- bywa tak, że słyszę i wypowiadam to, a zdaje mi się, że nie ma to związku, nie widzę podmiotu, orzeczenia, jakieś oderwane wyrazy…, ale to wszystko prędzej czy później wyjaśni się, czuje się, że wszystko będzie dobrze!
- musi się naprawdę kochać tego, komu się posługuje, współczuć mu, być pokornym, bo co jemu i mnie mogło się przydarzyć kiedyś lub może w przyszłości.
- ma być w nas świadome uczulenie na natchnienia i prowadzenie Ducha Świętego w czasie modlitwy, na kierowanie przez Pana Boga.
- trzeba uważać, jak reaguje korzystający z modlitwy. Zdarza się, że proszący wyskoczy z jakimś słowem czy buntem, że zżyma się na to, czego od niego wymagamy.

Jak to wygląda w praktyce?
Miejcie oczy przymknięte lub lekko zamknięte, by łatwiej skoncentrować się
i uważnie patrzeć w duchu (choć nie jest to zasadą). Z początku będzie to nijakie. Ale jeżeli będziecie prosili Pana Boga o dar rozeznania potrzeb drugiego człowieka, lub jaka jest prawdziwa sytuacja w jego wnętrzu - to na pewno dane wam będzie zobaczyć,
Pamiętać: cel to usłużenie drugiemu a nie wścibskość!
Mogą pojawiać się symbole, obrazy albo wyraźne postacie lub części ciała itp. Te obrazy pomagają w rozeznaniu i są proste do wyjaśnienia. Nie mówić człowiekowi, że widzisz taki obraz, tylko na podstawie tego obrazu nawiązać dialog, by wyjawił wszystko, co go blokuje. A jak nie powie to prosić Pana o zrozumienie dla niego i pokorę.

Siostra Maria od Ducha Św. zachęca:
„ Pięknie jest, że spotykamy się, modlimy, śpiewamy, kochamy a nawet urządzamy wzruszające nabożeństwa - to ma sens zbliżać w naszym prywatnym czy wspólnotowym życiu do Boga i ma nas prowadzić do modlenia się za innych ludzi. Dary, które otrzymaliśmy, bądź otrzymamy nie mogą pozostać nieużyteczne. Muszą być używane dla drugiego człowieka. To są instrumenty apostolstwa (uzdrowienie, jednanie ludzi z Bogiem), to jest odnowa w Kościele!!!
Por. Siostra Maria od Ducha Świętego, Modlitwa wstawiennicza, Łódź 1998.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz